godz: 17:17 data: 2011.12.18

Zwykły wpis

Hej,

Dziś odpoczywamy. Pogoda nie za bardzo sprzyja na wychylanie się na zewnątrz. Dlatego trzeba sobie radzić na inne sposoby. W pogotowiu zawsze zostaje do dyspozycji: hulajnoga, nasz kolorowy rowerek i taczka. Dzisiaj byłem towarem rozładunkowym. Mama posadziła mnie w taczce i jeździłem sobie po domku 😉 Zuzia też oczywiście musiała się bryknąć. Także bawimy się po swojemu i pogodę mamy gdzieś. Rano ugotowaliśmy już obiad, więc cały dzień był na zabawę. Oczywiście były też chwilowe przerwy na sen, przynajmniej u niektórych 😛

Rodzice dzisiaj wybierają się na kabaret „Neo-nówka”. Ale to za dwie godzinki, póki co musimy się jeszcze trochę pobawić. Może coś porozwalamy? Ostatnio, to moja ulubiona zabawa. Dopadam szufladę i targam wszystko, co nawinie się pod rękę 😀 A wybór jest nie lada. Można wyciągać np. sprzęt kuchenny, ubrania i książki. Zazwyczaj wszystko pozostaje w nienaruszonej postaci. Są też takie rzeczy, których stan wskazuje jednoznacznie na to, że znalazły się w moich zgrabnych rączkach. Choć na swoje usprawiedliwienie muszę  napisać, że Zuzi wina też jest nie mała.

Na tapecie ląduje dziś Zuziol. Doprowadzenie do stanu radości na zdjęciu jest jak Yeti – są dowody na istnienie ale nikt go jeszcze nie widział 😉

POZDRO !

Gu-Gu 😉

Jedna odpowiedź »

  1. Ja dzisiaj dopadłem konewkę z okna, żebyście widzieli minę Mamy jak weszła do pokoju, trochę porozlewałem…:) Szymon

  2. z pogodą to faktycznie kiepsko, niby ciepło, ale tak wietrznie, że nie ośmieliłam się wychylić nosa z domu. Pozdrawiam 🙂

  3. Urocza Zuzia ! 🙂 Ja będąc mniej więcej w wieku Jędrka rysowałam po wszystkim co było z papieru nie oszczędzając najpiękniejszych książek … Wszyscy byli bardzo „zadowoleni”, najbardziej Dziadek (wielbiciel książek) ale jaka pozostała do dziś pamiątka ha ! Pozdrawiam 🙂

    • no właśnie sęk w tym, że gdyby to była pamiątka, to jeszcze pół biedy 🙂 Z tych książek to pozostają tylko wióry 😀 więc o pamiątce raczej nie ma mowy 😛

Dodaj komentarz